wtorek, 27 marca 2018

Radziejowa

Malownicza trasa z pięknymi widokami? Zapraszamy na Radziejową!
Ostrzegamy - w notce występują nadużycia słów pięknie, cudnie, wspaniale :)
Na szczyt prowadzą następujące szlaki:

- czerwony z Rytra (ok. 11,2km ; 4,5h);
- czerwony z Jaworek, nastepnie niebieski i znowu czerwony (ok. 10,2km ; 4h);
- czerwony z Obidzy, następnie niebieski i znowu czerwony (ok. 5 km; 2h)
- czerwony z Przechyby (ok. 4,9km ; 1,5h)
- można też pokombinować dłuższą wędrówkę, np. z Piwnicznej-Zdrój.
My nocowaliśmy w Bacówce na Obidzy i stamtąd wyruszyliśmy.
(Sam dojazd samochodem po zmrożonym asfalcie do bacówki był hardkorowy - kto był ten może się domyślać).
Wyruszamy w pięknie zapowiadający się poranek. Słońce przebija się przez chmury, mróz skrzypi pod butami, ale jest pięknie.
Od samego rana mieszkańcy sypią i odśnieżają drogę.
Mijamy Przełęcz Obidza i naszym oczom ukazuje się przepiękny widok:
Tatry przysypane śniegiem. Wydaje nam się, że życiu nie widzieliśmy niczego piękniejszego (co zostaje później częściowo zweryfikowane na Wysokiej). Jesteśmy tak zachwyceni, że co kilka kroków przystajemy zrobić zdjęcie.
W pierwszym dniu naszego urlopu (na Tarnicy) nasz kijek selfie do GoPro przez silny mróz ulega zniszczeniu - ale radzimy sobie i z tym problemem - wszystko żeby tylko uwiecznić piękny widok :)
Im dalej, tym więcej śniegu. Idziemy i idziemy i nagle się zastanawiamy, gdzie ten niebieski szlak? Miał odbijać z Litawcowej na Wielkiego Rogacza, a po nim ani śladu.
Mateusz sprawdza na mapie i zaszliśmy trochę za daleko, decydujemy się przeciąć drogę na skróty przez coś, co wydaje nam się przysypaną śniegiem ścieżką.
Nawet nam to zbytno nie przeszkadza - za nami piękne Tatry, przed nami błyszczące w słońcu choinki, jest naprawdę pięknie!
Docieramy do ławeczki - trafiamy z powrotem na szlak i robimy przerwę. Przyjemnie siedzi się w słońcu i pije ciepłą herbatę, ale po chwili ruszamy dalej.
Podczas naszej przerwy zauważamy turystę przechodzącego obok - nie będziemy dziś pierwsi na szczycie.
Jedyne co nas dziwi, że pan turysta dzielnie brnie w śniegu w... adidasach. My na części trasy dla bezpieczeństwa założyliśmy raczki, no ale jak widać są odważniejsi turyści ;)
Docieramy do Wielkiego Rogacza i udajemy się czerwonym szlakiem w kierunku szczytu.
Po drodze kolejne przepiękne widoki!
Docieramy na szczyt i Mateusz od razu podbiega do wieży. Po chwili jednak mina mu rzednie - wieża na zimę została zamknięta. Rozmawiamy chwilkę z turystą, który szedł przed nami - on również jest zawiedziony, liczył na świetne widoki z wieży.
Robimy szybko zdjęcie i ruszamy z powrotem - na szczycie mróz był baaaardzo odczuwalny.

Podczas naszego zejścia kolejny raz dotyka nas nagła zmiana pogody w górach - przed chwilą piękne słońce, a teraz ciężkie chmury.
W drodze powrotnej widzimy oznaczenia, których nie zauważyliśmy. No ale ciężko je zobaczyć, jeśli są częściowo schowane, a akurat żadne z nas w tym miejscu się nie odwróciło :) 
Wędrówka była bardzo przyjemna. Kusiło nas żeby pójść jeszcze do schroniska Przehyby, ale stwierdziliśmy, że za późno wrócimy, a tego dnia chcieliśmy jeszcze dojechać do Szczawnicy.
Może uda nam się tam wrócić w lecie :)
Radziejowa należy do Korony Gór Polski wiec obowiązkowa jest pieczątka - zdobywamy ją w Bacówce na Obidzy.
A Was widok na której górze najbardziej zachwycił?

Pozdrawiamy
M&M

13 komentarzy:

  1. Uważam, że nadużycie słów pochwalnych zostało za mało wyeksponowane. Każde zdjęcie to bajeczny obraz zimowy i brakuje takich jak: ... rewelacyjne, niebiańskie, zaje...ste i jeszcze trochę.
    Reasumując: cudowna wycieczka w krainie Królowej Śniegu, śliczne zdjęcia, napatrzeć się nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!! gorgeous!

    Please visit: http://from-a-girls-mind.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to dobrze, że Wam się chce, ja pooglądałem sobie przepiękne zimowe zdjęcia siedząc sobie w domu z kubkiem herbaty :) pozdrawiam zapalonych turystów

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę tych widoków. W ostatnich tygodniach dwukrotnie byłem w Beskidzie Sądeckim, ale niestety trafiłem na (znacznie) gorszą pogodę. No cóż, może następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha Rozśmieszył mnie wstęp. Nadużywajta ile chceta. :D Nie dziwię się, widoki są bajeczne, zachwycam się zdjęciami i całą ich magią. Byłam raz w tatrach zimą, nigdy nie zapomnę tej magii. Wspaniała relacja, poczułam się jak w baśni!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ przepiękne widoki i bajkowa zima! Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bajecznie! Wspaniałe widoki, których naprawdę baaardzo zazdroszczę. Słyszałam, że Radziejowa pod względem widokowym jest genialna, ale to, co mogliście podziwiać to prawdziwe cuda! Mamy zamiar w tym roku wejść na Radziejową, ale dopiero we wrześniu, przy okazji pobytu na Festiwalu Biegowym w Krynicy(nawet dwie trasy biegów górskich prowadzą przez Radziejową, ale moja niestety nie ;) )Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie nadużywałaś słów "pięknie, cudnie, wspaniale ", bo widoki są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny post, wspaniałe zdjęcia!
    Obfitości, nadziei i miłości.
    Życzę Wam Wesołych Świąt Wielkanocnych!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten odcinek - tylko w drugą stronę - pokonywałem przed Sylwestrem w 2016. Wieża, na szczęście, była otwarta. Teraz chyba musi się sypać, bo nie widzę innego wytłumaczenia na zamykanie, głupota! Nie można było jakoś się "włamać?" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mateusz próbował, ale niestety nie dało rady :p drewno śliskie, obłożone :(
      Myśleliśmy że ja zamknęli że względu na pogodę..

      Usuń
  11. Ja też się zastanawiałem czy na Radziejową się nie wybrać jak byłem w okolicy, ale jak czytam ,że wieża była zamknięta, to nie żałuję. Bo właśnie ta wieża mnie do odwiedzin motywowała :) Ale poczekam, może ją wyremontują, bo to chyba ze względu na stan techniczny zamknęli.


    Widoki piękne, a późniejsza zmiana pogody diametralna.

    OdpowiedzUsuń
  12. W latach 1988/89 wykonywalem prace geodezyjne przebiegu granic.miejscowości Hańczowa Zdynia Konieczna Smerekowiec codziennie odbywałem wspinaczkę do pracy na gra.nicy a wieczorem powrót (ciężki) do Wysowej mieszkałem u p.Ferenca piękne czasy .Po siedmiu latach wróciłem do rodzimej Warszawy .To były trudne piękne czasy młodości.

    OdpowiedzUsuń